środa, 31 stycznia 2018

FILM TO WCIAZ MOJ MAZ

Miłość ci wszystko wybaczy – to stare, jak świat powiedzenie idealnie pasuje do Joline (Heather Graham). Jej mąż Carl (Luke Wilson), wzięty fotoreporter przeżywa właśnie załamanie nerwowe. Mimo, że minęło zaledwie 597 dni od ich ślubu, kiedy obiecali sobie, że będą razem na dobre i na złe, Carl zupełnie nieoczekiwanie opuszcza wspólny dom. Zostawia tylko karteczkę, że musi „odnaleźć siebie” i po prostu znika. Jednak z Joline nie ma tak łatwo. Dla niej przysięga małżeńska to nie tylko słowa rzucane na wiatr, ale prawdziwe zobowiązanie, którego nie można przekreślić ot tak sobie. Zdesperowana wynajmuje samochód i rusza na poszukiwania męża, chociaż nie ma żadnych wiadomości o jego nowym miejscu pobytu. Dzięki szczęśliwemu zbiegowi okoliczności, Joline odnajduje Carla w El Paso na granicy pomiędzy Meksykiem a stanem Teksas. Niestety ich pierwsze spotkanie nie przebiega w przyjaznej atmosferze – Carl ma romans z ognistą Meksykanką, ale nasza bohaterka nie daje za wygraną. Postanawia czekać aż jej mężczyzna wreszcie zrozumie, że przecież obiecywał miłość do grobowej deski. Pytanie tylko, czy aby na pewno starczy Joline cierpliwości... Czytaj więcej na http://film.interia.pl/film-to-wciaz-moj-maz,fId,2377#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=chrome kim dla ciebie jest ten mezczyzna? chronilas go? gdybym tego wszystkiego nie przezyla nie wiedzilam na co mnie stac

wtorek, 23 stycznia 2018

Kilka prostych zasad

Co jest korzystne, a co nie jest, potrafi rozpoznać nawet dziecko stosując się do kilku prostych zasad: 1. Nie czyń drugiemu, co Tobie niemiłe (i na odwrót). 2. Nie daj się wykorzystywać (czyli nie wchodź w sytuację zależności). 3. Traktuj siebie i innych jednakowo, z równym szacunkiem, z równą miłością i z równymi prawami. 4. Kieruj się miłością (co wie każde dziecko, ale czego nie potrafią zastosować dorośli kombinując, zamiast czuć miłość). 5. Jeśli robisz coś dobrego, to cały Wszechświat Cię kocha i wspiera (choć mimo to w Twoim otoczeniu pewne osoby mogą postępować złośliwie, ale z czasem tracą one na znaczeniu). 6. Niektórzy dodają jeszcze zasadę mistyczną: „jeśli Bóg jest na pierwszym miejscu, to wszystko jest na właściwym”. A z tej zasady wynikają jeszcze 2 ważne wskazania: 7. Bóg Cię kocha bezwarunkowo i dla Boga jesteś tak ważny, jakby nikogo innego na świecie poza Tobą nie było. 8. Bóg Cię wspiera w każdym dobrym uczynku, jeśli coś robisz z miłością i życzliwością (trzeba się nauczyć czuć miłość, zamiast wymyślać, czym ona jest).

sobota, 20 stycznia 2018

Odnalesc sens w drugiej polowie zycia

Zastanówsię nad poniższymi pytaniami. Jeśli odpowiadasz na nie, to szczerze,inaczej sens odpowiedzi i zajmowania się nimi jest mocno ograniczony.Zapisz odpowiedzi. Jeśli odpowiedzi na pytania są w jakimś stopniu dlaCiebie bolesne, nieprzyjemne lub zawstydzające, to być może trafiły wewłaściwe miejsce. Szczera odpowiedź na te pytania zbliża Cię do wgląduoraz do wiedzy, która zezwoli na zmianę, zmianę prowadzącą doznaczniejszego i poszerzonego życia, a obszerniejsze życie niesieuzdrowienie, ponieważ boginie, Tao, Los lub bogowie takie właśnie życiedla ciebie wybrali… 1.Gdzie życie, w swej niesprawiedliwości, sprawiło, że utknąłeś/aś,zablokowałeś/aś się, kręcisz się w kółko, tam i z powrotem, wszędziedostrzegając ograniczone możliwości? Dlaczego nadal kooperujesz z tym,co cię rani, zamiast służyć czemuś większemu, czemuś co równieżod-służy się tobie? 2. Wjakim obszarze życie pobłogosławiło cię talentem/ami? Co zrobiłaś/eś ztym darem? Jak zaakceptowałaś/eś związaną z tym odpowiedzialność? 3. W jakim obszarze jesteś zablokowany/a strachem, usztywniony/a, znieruchomiały/a, opierasz się zmianie? 4. Czym jest ten strach na głębszym poziomie (strach poniżej strachu)? Strach,który cię onieśmiela czerpie swą moc z wzorców utrwalonych poniżej jegopoziomu. Są to wzorce historyczne płynące z głębszego strachu, zestrachu z przeszłości. Krążenie po kołach strachu wybudza z mrokówprzeszłości stary przekaz mówiący o tym, że ten lęk, to zagadnienie czyproblem przerasta cię i wówczas zapominasz, że od dawna jesteś pełnąmocy, dojrzałą, dorosłą osobą. 5.Gdzie w swym rozwoju zablokowany został twój ojciec i w jakim obszarzeten jego aspekt ujawnia się w twoim życiu? Gdzie w swym rozwojuzablokowana została twoja mama i w jakim obszarze ten jej aspektujawnia się w twoim życiu? Czy powtarzasz ich życie, ich wzorce lubmoże na odwrót – starasz się pokonać je dokonując nadmiernejkompensacji? (Np. jeśli on/ona był/była przesadnie pedantyczny, to tyteż, lub na odwrót: jesteś super bałaganiarzem, itp.) A może atakujeszproblem w szkodliwy sposób, prowadzący do późniejszej samo-alienacji?Czy jest to dziedzictwo jakie przekazujesz swoim dzieciom? 6. Gdzie unikasz konfliktu, koniecznego konfliktu wartości, a poprzez to unikasz życia w szczerości z tym, kim jesteś? 7.Jakie idee, zwyczaje, wzorce zachowania powstrzymują cię przedwyruszeniem na pełniejsze wody i życie w zgodzie ze swoją duszą?(Często wypowiadane przez postać wewnętrznego „krytyka”). Jakieuzyskujesz wtórne korzyści z tego, że pozostajesz w starych„pieleszach”. Czy jest to np. poczucie bezpieczeństwa? Przewidywalność?Uznanie w oczach innych? Czy jesteś już dostatecznie zmęczony/a,dostatecznie zraniony/a i/lub „zużyty/a”, aby rozpocząć podróż wzgodzie ze swoją duszą – wezwaniem – (wyzwaniem?) czy mitem? 8.Gdzie jeszcze poszukujesz przyzwolenia na życie własnym życiem? Czysądzisz, że da ci je ktoś inny (jeśli tak – to jak wygląda ta postać?Porozmawiaj z nią/nim!)? Na coczekasz? Czy na to, że ktoś inny napisze scenariusz twojego życia? Kimbył(a)by ten/ta ktoś? (potraktuj ją/jego na poważnie – jako ewentualnywzorzec !) 9. Wjakich obszarach potrzebujesz dojrzeć? Kiedy to się stanie? Czysądzisz, że ktoś zrobi to za ciebie? Jeśli tak – to Kim był(a)by ten/taktoś? (potraktuj ją/jego na poważnie – jako ewentualny wzorzecpostępowania/istnienia!?) 10. Doczego twoim zdaniem czułaś/eś się zawsze powołany, ale bałaś/eś się touczynić? Czy ta możliwość nadal cię przyzywa chociażby w wymiarzesymbolicznym, jeśli nie dosłownym? Jaki rodzaj nowego życia pragniepoprzez ciebie zaistnieć na świecie?OGGTTRHYTJUK

poniedziałek, 15 stycznia 2018

1.Nie siedź bezczynnie
Ruch oznacza zdrowie i ciepło. Lepienie bałwana czy budowa igloo z rodziną lub przyjaciółmi, może nie tylko dostarczyć dużo zabawy i śmiesznych fotek na Naszą Klasę, ale i porządnie nas rozgrzać. Nie pozostawaj w bezruchu także i w domu. Warto wreszcie zrobić dawno odkładany porządek w pawlaczu.
2.Uważaj z odśnieżaniem
Podobno ta czynność może być bardziej ryzykowna niż nam się wydaje. Szczególnie uważne powinny być osoby starsze. Nie tylko łatwo można nabawić się poważnej kontuzji pleców, ale i ekstremalna temperatura w powiązaniu ze wzmożonym wysiłkiem fizycznym, może być niebezpieczna dla serca. Warto odśnieżać regularnie oraz zgarniać wodę przy każdych roztopach zanim zamieni się ona w lodowisko. Jeśli w domu jest młodzież warto się nimi wysłużyć pod pretekstem świetnej zabawy.
3.Czapka, szalik, rękawiczki!
O kurtce pamiętamy zawsze, ale o reszcie już nie bardzo... Przez głowę ucieka najwięcej ciepła. I to jest udowodnione naukowo! Poza tym, odmrożone uszy co nic przyjemnego. Ja wiem, że wiele osób uważa, że w czapkach wygląda źle, że włosy się elektryzują i w ogóle, ale to tania wymówka. Są tysiące modeli czapek, każdy znajdzie coś dla siebie, a włosy wystarczy związać.
Szalik chroni gardło i kark przed przewianiem. A przy okazji może być świetnym dodatkiem :)
Rękawiczki przyjemnie grzeją rączki i chronią je przed wiatrem. Dzięki temu ręce się nam tak nie przesuszają zimą.

4.
Stopom też musi być ciepło. Zwłaszcza, gdy musimy chodzić po mrozie i śniegu. Ważne, żeby nie przemakały przy deszczu czy odwilży. Ja jestem fanką emu, w tym roku kupiłam sobie model wodoodporny. Są mega ciepłe i mega wygodne. Może nie są one najseksowniejsze, ale ja zimą nie muszę wyglądać dobrze, byle było mi ciepło i wygodnie
5.Usta strasznie wysychają zimą. Są narażone na działanie wiatru i mrozu, zwłaszcza u osób, które tak jak ja ciągle je oblizują. Warto zabezpieczać je pomadką, jak najcześciej. Nie nada się do tego lekki balsam na bazie wody, ponieważ woda zamarzając narobi tylko więcej szkód.
Przy dużych mrozach warto pomyśleć też o tłustym kremie do twarzy i nakładać go przed wyjściem na dwór.
6.Witaminki!


Zimą nasza odporność się obniża. Niedosypiamy, dużo siedzimy na zimnie... Warto pobrać jakieś suplementy, żeby trochę wspomóc organizm. U mnie w domu od lat używa się rutinacei. Ma fajny, mocny skład i naprawdę działa.

6.Rozgrzewacze :)
Przyprawy korzenne, grzane wino, herbata... Nic tak nie umila długich zimowych wieczorów :) Ja zawsze jak czuję się 'podchorowana' robię sobie coś miłego do picia :) Polecam taką mieszankę: syrop malinowy, pół cytryny i ciepła woda. W moim przypadku zabija przeziębienie w zarodku :) Fajny jest też koncentrat gloggu z ikei. 

Wiem, że nie odkryłam Ameryki i że większość tych sposobów znacie, ale może komuś coś przypomniałam albo podpowiedziałam :) A jakie są wasze sposoby? Może ja się czegoś dowiem? 

Trzymajcie się ciepło :)

W poszukiwaniu straconego czasu


W poszukiwaniu straconego czasu
       Każdy dzień to średnio 16 godzin świadomej aktywności, reszta to sen. Jakaś część czasu przeznaczona jest na wartościową pracę, pozostały wykorzystujemy na... Właśnie, na co? Ślęczenie na facebooku, wgapianie się w telewizor, przeglądanie oferty pobliskiego kina po to, by pozostać w domu, przeczytanie strony książki, by ją odłożyć i włączamy pranie, które będzie do końca tygodnia uwięzione w pralce niczym ptaszki w klatce. Co byś tu dołożył drogi czytelniku?
Jak to się dzieje, że czas przecieka nam przez palce? Czy nie mamy czasu? A może brak nam go właśnie dlatego, że tak dużo go trwonimy?
       Nie jestem robotem, po to pracuję, aby z resztą czasu zrobić to, na co mam ochotę! - ktoś powie. Zgoda. Ale co wówczas, gdy brakuje poczucia świadomej decyzji o tym, jak go wykorzystujemy? Przyglądając się swojemu „czasowi wolnemu" odkryłam, że poddaję się bezwiednie jego nurtowi, podążam za możliwościami, które pojawiają się nagle, ale mam wrażenie, że to nie ja wybieram, ale one biorą mnie w swoje posiadanie tworząc iluzję, że jest odwrotnie. Zrozumiałam, że wpisywanie do kalendarza kolejnych terminów nic nie daje, bo problem leży gdzie indziej i bynajmniej nie jest nim brak motywacji, by podołać zadaniom codzienności. Poczułam, że jestem w pułapce i nie mam pojęcia, jak się z niej wydostać.
      Uświadomiłam sobie, że chcę osiągać zbyt wiele celów jednocześnie, a nie wszystkie są warte zaangażowania, że część z nich to rzeczy, które robię bez głębszej refleksji, bez pytania „po co to robię?". Nic się nie dzieje przypadkiem, dlatego też nie wierzę, że to zbieg okoliczności, że któregoś dnia weszłam do księgarni i wzięłam do ręki książkę Stephena R. Coveya Siedem nawyków skutecznego działania. Jej lektura zmieniła moje spojrzenie na wiele aktywności, jakie podejmuję każdego dnia. Pomogła mi nie tylko w rozwiązaniu problemu zarządzania czasem, ale pozwoliła przyjrzeć się samej sobie.
7 nawyków... to nie tylko zasady skutecznego działania, to przede wszystkim struktura traktująca człowieka nie jak maszynę, która ma jeszcze wydajniej pracować i szybciej wykonywać zadania. Jej siłą jest integralne spojrzenie obejmujące cztery wymiary natury ludzkiej: fizyczny, duchowy, umysłowy i społeczno - emocjonalny. Covey podzielił nawyki na takie, które służą życiu prywatnemu, oraz związane ze sferą publiczną, ostatni, siódmy służyć ma odnowie, czyli regulacji systemu. Wszystkie one wpływają na siebie tworząc sieć wzajemnych powiązań, których na co dzień nie jesteśmy świadomi, ale spojrzenie na nie jak na system wiele mówi o nas samych.

Pierwszy nawyk to proaktywność. Właściwie to bardziej postawa niż nawyk. Polega ona na przejęciu odpowiedzialności za własne życie. Mówi o bardzo ważnej rzeczy, to my sami wybieramy swoje reakcje na to, co nam się przytrafia, czyli o tym, że między bodźcem a reakcją jest miejsce na nasz wolny wybór. Podjęcie działania stanowi przeciwwagę dla dostosowywania się do sytuacji, nie ma tu trzeciego wyjścia.
„Zaczynaj z wizją końca" to drugi nawyk. Oznacza on, że nim jeszcze zdecyduję się na działanie wiem dokąd zmierzam. Nie chodzi tu o instrumentalne planowanie, ale o działania spójne z misją życia, którą świadomie obieram i według której żyję. Zapisanie tej misji i zaglądanie do niej pozwala mi przypomnieć sobie: kim chcę być, co chcę robić i według jakich wartości chcę działać. Wiem, jakie działania służą mojej misji i je realizuję. Dzięki takiemu spojrzeniu na podejmowanie aktywności wiem, czy przybliżam się do swojego celu, czy podążam w jego kierunku. Wiem również na czym się koncentruję, zawsze mogę odwołać się do tego, nad czym naprawdę chcę się skoncentrować. Dla Coveya najważniejsze jest skoncentrowanie się na zasadach, które tak pojęte pełnią funkcję regulatorów i pewnych kierunkowskazów zarówno w błahych, jak i w poważnych sprawach i wielu rolach, jakie pełnię w życiu.
Kolejny nawyk polega na robieniu najpierw tego, co najważniejsze. Jest on w istocie realizacją drugiego, świadomym działaniem, które przybliża do realizacji misji. Nie jest to łatwe, bo codzienność niesie ze sobą wiele spraw, którymi trzeba się zająć, choć nie wydają się istotne z perspektywy misji. Pomocne tu okazuje się zarządzanie czasem. Autor Zasad skutecznego przywództwa proponuje swój własny model. Podzielił wszystkie ludzkie aktywności na cztery kategorie i przyporządkował do czterech ćwiartek. W I znajdują się sprawy pilne i ważne (kryzysy, sprawy naglące, zadania z datą realizacji). II to sprawy ważne lecz niepilne (zapobieganie, codzienna aktywność, budowanie związku, szukanie nowych możliwości, planowanie, rekreacja). Ćwiartka III jego tabeli, to sprawy nieważne i pilne jednocześnie (niektóre telefony, wybrana korespondencja, niektóre spotkania, najbliższe naglące sprawy). W IV części znajdują się sprawy, które nie są ani ważne, ani pilne (codzienność, zapracowanie, pewne telefony i korespondencja, pożeracze czasu, przyjemności). Wobec tak umiejscowionych form aktywności proponuje planowanie działań z II ćwiartki, czyli spraw ważnych i niepilnych, które są najważniejsze, bo dotykają rozwoju. Nie zostawia czytelnika i tym razem bez przewodnika, zamieszcza matrycę, którą można wykorzystać do planowania czasu i niezwykle cenne własne doświadczenia.
Nawyk czwarty polega na myśleniu „wygrana - wygrana". Jest to propozycja, by w interakcjach z innymi wybierać tylko takie działania, które służą obu stronom. Jeśli nie można wypracować takiego rozwiązania, nie należy zawierać żadnej transakcji. Wydaje się to być ryzykowna opcja, zwłaszcza, gdy przewaga znajduje się po naszej stronie. Covey uważa, że tylko taka postawa jest podstawą sukcesu we wszystkich dziedzinach życia, bo tylko ona daje satysfakcję obu stronom. Proponuje, aby przyjrzeć się swoim własnym wzorcom postępowania i zastanowić, co czasem uniemożliwia stosowanie tego nawyku i w jaki sposób można to zmienić.
Staraj się najpierw zrozumieć, potem być zrozumianym to nawyk piąty. Jest on słuchaniem empatycznym. To niezwykle ważna kompetencja, której ciągłe rozwijanie pozwala na odbieranie słów innych i patrzenie na ich problemy z ich perspektywy. Daje słuchaczowi komfort bycia rozumianym, a przez to otwiera go na słuchanie innych.
Synergia jest szóstym nawykiem. Do jego osiągnięcia potrzeba wszystkich pozostałych, a niezwykłym efektem ich stosowania jest koncentracja wszystkich ludzkich sił. Covey nazywa ją cudem, gdyż jest czymś więcej, niż sumą poszczególnych jej części. Jest budowaniem czegoś nowego i niepowtarzalnego opartego na poczuciu bezpieczeństwa i zaufania. To tworzenie i odkrywanie zupełnie nowych, nieoczekiwanych możliwości. Nie jest kompromisem, a trzecim wyjściem, które zadowala wszystkich, jest kwintesencją zasady wygrana - wygrana.
Ostatni nawyk, nazwany ostrzeniem piły, to nic innego, jak dbanie o siebie, swój rozwój, potencjał. To wszystkie te działania, które działają na ciało, umysł, ducha i emocje, które je wzmacniają i rozwijają. Nie ma jednej recepty, która zapewni poczucie spełnienia wszystkim ludziom. Ostrzenie piły, to bycie blisko siebie i nieustanne badanie wszystkich sfer życia. Jest to proces, który pozwala odkrywać wciąż nowe możliwości i pozwala osiągnąć spójność, której naturalną konsekwencją jest poczucie harmonii i przepływu.
      7 nawyków skutecznego działania... nie jest prostą receptą na wyzwania codzienności. Wcielanie ich w życie to ciężka praca, która wymaga ciągłego monitorowania wielu sfer naszej działalności. Patrzę na nie, jak na siedem programów nauczania, których nie sposób opanować w miesiąc. Są to lekcje, na których nauczenie się mamy całe życie, bo one właśnie jemu służą. Ciągłe do nich powracanie nadaje nie tylko naszemu działaniu, ale również istnieniu sens, pozwala wybierać to, czego naprawdę potrzebujemy i pozostawać przy tym. Plan rozwojowy, którym jest książka Coveya, to coś więcej niż ambitne wyzwanie, to sposób na życie pełne inspiracji, twórczości, budowania relacji o niezwykłej głębi.


Literatura:


Stephen R. Covey. 7 nawyków skutecznego działania. Inspirujące lekcje doskonalenia wewnętrznego i twórczych relacji z innymi. Wydawnictwo REBIS.

piątek, 12 stycznia 2018

Nie zdejme krzyza

moi drodzy!
ostanimi czsy jestesmy swiadkami prawdziwych wydarzen w naszej ojczyznie.oto wszyscy znamy kiepski stan panstwa-coraz wieksza drozyzna,fatalny stan opieki zdrowotnej,brak drog,koniecznosc zamykania szkol...
i oto nagle pojawili sie wybawcy o wszelkich bolaczek.obiecuja uzdrowic kraj od wszystkich bolaczek.ich recepta jest prosta-nalezy usunac krzyz z sali sejmowej a potemz innych miejsc publicznych.zeby byc jeszcze pewnym ze te wszystkie wirusy gnebiace nasz  kraj juz nigdy nie wroca,ukazuja owi,,uzdrowiciele'' srodek na wzmocnienie ukladu immunologicznego panstwa- usuniecie ze szkol lekcji religii.
oczywiscie mozna by wybuchnac smiechem.jak trzeba byc naiwnym zeby uwazac iz sczescie narodu zalezy od wlasnie od usuniecia krzyza z zycia publicznego.tyle ze smiac sie molby sie ktos kto mieszka daleko stad i sprawy Polski nie maja dla niego wiekszego znaczenia.natomiast m mieszkajacy an tych ziemiach ponad tysiac lat wpadamy w smutek i wielkie zdziwienie.w smutek bo przeciez krzyz jest nam drogi i czulibysmy sie obco bez tego znaku.wpadamy w wielkie zdziwienie jak to mozliwe ze narod ktory odzyskal swoje nadzieje wlasnie wtedy kiedy w 1979 roku na placu Zwyciestwa stanal wielki krzyz dzis w tak duzej liczbie oddaje glosy w wyborach na tych ktorzy obiecuja usuiecie krzyza z zycia publicznego.....
Krzyz jest wrosniety w nasz polska menatalnosc.krzyze stawiano na rozstrajach drog na miejscu wypadkow przegranych bitew.kiedy polska odzyskala niepodleglosc krzyze pojawily sie w szkolach i urzedach choc wtedy panstwo bylo o wiele bardziej zroznicowane wyznaniowo nizdzis.
nie dajmy sie zwiesc wilkom drapieznym tak jak dali sie zwiesc katolicy na zachodzie.ci ktorxy chca usuwac krzyze z miejsc publicznych niedlugo zarzadaja bysmy nie nosili krzyza i medalika na szyji.

ciag dalszy nastopi wkrotce...

Emocje

lubie jak ktos kto ma inne zdanie je wyrazi lubie czytac komentarze nawet te ktore wytykaja mi moje bledy pod warunkiem ze sa napisane w sposob kulturalny i przedstawiajacy swoj sposob widzzenia.
zapraszam komentujcie bylew twoim komentarzu bylo napisane wasze zdanie badz konstruktywna krytyka a nie bezcelowe obrazanie.

czwartek, 11 stycznia 2018

Miodowe lata

opowiadaja o dwoch zaprzyjaznionych rodzinach mieszakjacych na warszawskiej woli.fabula serialu opowiada glownie o szalonych pomyslach karola-z zawodu tramwajarza- w ktore wciaga tadzia kanalarza.zawsze sprzeciwiaja sie im ich zony ale i tak nic nie jest w stanie powstrzymac karola i tadzia. przed szansa zarobienia duzych pieniedzy.oprocz tego przyjacile graja w druzynie fc albatros oraz naleza do klubu sierzanta.

Powodzianie

w naszym panstwie nadala w duzej czesci spoleczenstwa panuje styl zycia tzw. roszczeniowy.kazdychce brac ale nie chce dawac.kazdy chce zyskac ale nie chce tracic.
niedawno temu ogladalm w telewizji zaplakanych ludzi.powodzian.ich widok byl zalosny .ale tylko widok.plakali pokazywali ze woda zabrala wszystko.ja chociaz nie mieszkam na tym terenie wiem ze sasiadowi moge zalac mieszkanie wiec powinna sie ubezpieczc.powinnam placic i placic.gdybym placila moglabym spac spokojnie.
prawda ci ca placa  w przypadku powodzi nie beda narzekac zenie maja pieniedzy a ci ktorzy nie placa w w ypadku powodzi pieniedzy miec nie beda tak niestety jest prawda.ja niestety naleze do tych ktorzy nie placa i licz na cud ze ich nie spotka nic zlego.